Ptasia stołówka listopada

Klauzula informacyjna dot. przetwarzania danych osobowych na podstawie obowiązku prawnego ciążącego na administratorze. Szczegółowe informacje znajdują się w zakładce: Polityka prywatności.

Listopad dla wielu z nas to bardzo ponury miesiąc. Opadłe liście, krótszy dzień, mniej słońca i światła, szaro i deszczowo, nie sprzyjają dobremu samopoczuciu. Możemy jednak sprawić, by kolor dłużej gościł w przestrzeni z korzyścią dla nas i przyrody. Krajobraz listopada ożywią czerwone owoce m.in. jarzębin, berberysów, kalin, głogów, dzikiej róży. Dziki bez, bluszcz ale też tarnina wciąż zachęcają dorodnym, ciemnym owocem, który często utrzymuje się na pędach nawet podczas mrozów. Białe owoce śnieguliczki czy jemioły także cieszą ludzkie oko ale przede wszystkim gwarantują pożywienie zimującym u nas ptakom.

W listopadzie możemy zaobserwować stada jemiołuszek, które przyleciały do nas w poszukiwaniu owoców jemioły, ligustru, berberysu, rokitnika czy irgi i pozostaną z nami aż do kwietnia. Będą nas cieszyć swoim barwnym wyglądem, choć ich celem jest przetrwać znacznie cięższe i mroźniejsze dni panujące w tajdze.

Z owoców jałowca, głogu, jarzębiny, jabłek skorzystają kwiczoły. Miesiąc październik i listopad to jesienne miesiące na trasie ich przelotów, więc możemy zaobserwować całe stada tych hałaśliwych ptaków. Część z nich u nas przezimuje, szczególnie na terenach obfitujących w sady jabłoniowe.

Zadbajmy o to, by nasze ogrody cieszyły oczy w ponurych miesiącach, a jednocześnie zapraszały do „stołu” skrzydlatych gości. Będzie to z korzyścią i dla nas i dla nich.

W. Pogorzelska