Pierwszy września to symboliczny dzień, który wyznacza pewien początek i koniec w rocznym rytmie życia: w szkołach, przedszkolach i domach: powrót z wakacji, powrót do szkół, powrót do dawno niewidzianego grona kolegów, koleżanek, przyjaciół. Czy podobne analogie można zauważyć w kalendarzu wśród zwierząt? Czy zależności międzyosobnicze w obrębie gatunku, występują wyłącznie u słynnych pszczół albo mrówek? Albo dla porównania: czy interakcje w świecie ptaków występują wyłącznie wtedy, gdy dochodzi do łączenia w pary i wychowania piskląt? A co się dzieje z innymi przedstawicielami podniebnych łowców, którymi są nietoperze? Jest wiele pytań, do których prowokuje przyroda na początku roku szkolnego, który można uznać za umowną granicę w swoistym „kalendarzu społecznym”: kiedy kończy się zabawa i beztroska lata, a zaczyna jesienny powrót do rzeczywistości. W przyrodzie jednak nic się nie kończy, a każdy moment może być inspirujący i piękny.
Jesienne migracje ptaków należą do jednych z najbardziej efektownych, jakie możemy obserwować na niebie. Są o wiele bardziej widowiskowe od przylotów wiosennych, podczas których ptaki usiłują jak najszybciej pokonać odległość, aby zająć pierwsze miejsca w wyścigu o najlepsze miejsce lęgowe. Jesienią dla odmiany, ptaki organizują się w większe grupy: od kilkudziesięciu do nawet kilkuset osobników, zatrzymując się na otwartych siedliskach, w których żerują i zbierają siły przed długą podróżą. Najlepszym przykładem są tzw. sejmiki urządzane przez bociana białego, który w ten sposób stwarza warunki do wymiany informacji między osobnikami. Dzięki temu młode i mniej doświadczone bociany uczą się przebiegu trasy, wykorzystywania prądów termicznych, gwarantujących lot szybowcowy – bezwysiłkowy, czyli biorą udział w tzw. podniebnej szkole przetrwania. Trwa ona sześć tygodni i ptaki pokonują odległość nawet 12 tys.km. Należą do prawdziwych długodystansowców – migrantów transsaharyjskich, podobnie jak ptaki szponiaste i siewkowe.
Trzeba jednak przyznać, że nie wszystkie obserwacje są łatwe do przeprowadzenia. Najbardziej spektakularne przeloty bocianów i żurawi, jak najbardziej, ale czy zauważyliśmy, kiedy przestały śpiewać w lasach wilgi? Kiedy zniknęły jerzyki i jaskółki? Czy ktoś widział przeloty mysikrólików, rudzików czy pokrzewek?
Ptakami, które stanowią fenomen w odnajdowaniu dalekiej trasy do Afryki Środkowej i Zachodniej są kukułki. Nie znając swoich rodziców, kukułki pojedynczo pokonują trasę kilku tysięcy kilometrów, odnajdując na zimowiskach innych przedstawicieli swojego gatunku. Pokrzewki i drozdy pokonują trasy w grupach, nocą orientując się po gwiazdach. Również w nocy, przelatują lelki i sowy, a niektóre ptaki, np. gęsi, prowadzą przeloty zarówno w dzień jak i w nocy.
Ornitolodzy znają biologię ptaków i ich szlaki migracyjne dzięki wieloletnim obserwacjom, obrączkowaniu oraz coraz bardziej powszechnej telemetrii. Znany jest także powód ryzykownych i niebezpiecznych przelotów. Głównym powodem, ze względu na który ptaki decydują się odbyć ryzykowną podróż jest dostępność pożywienia. Długość dnia i nocy w naszym kraju skraca czas na poszukiwanie i tak już coraz bardziej ubogiego pokarmu, dlatego ptaki wędrują w poszukiwaniu obszarów, które zapewnią jego dostępność.
tekst: J. Kacprzak