Zbliża się okres największej aktywności głosowej sów. Mniej więcej do końca kwietnia będzie można usłyszeć 10 gatunków tych ptaków odbywających lęgi w Polsce. Podczas wieczornych spacerów usłyszymy więc sóweczkę, pójdźkę, włochatkę, uszatkę, płomykówkę, puszczyka, uszatkę błotną, puszczyka uralskiego, puszczyka mszarnego, czy puchacza. Im większa sowa, tym niższy głos.
Kilka słów o sowach…
Sowy to ptaki drapieżne i podobnie jak inni drapieżcy muszą wykazać się dużym sprytem, aby przechytrzyć swoje ofiary. Zwierzęta będące pokarmem tych ptaków wcale nie stanowią łatwego łupu. Najczęściej są bardzo ruchliwe, potrafią szybko uciekać, a na domiar złego szybko znikają w swoich kryjówkach. Drogę do sukcesów łowieckich zapewnia sowom doskonale rozwinięty wzrok i słuch. Ptaki te mają ogromne, wydłużone jak teleskop oczy, wypełniające całą dostępną przestrzeń w oczodołach. W rzeczywistości sowie oczy są jeszcze większe, niż się wydaję, gdyż poza widocznym środkiem rogówki – reszta jest ukryta pod skórą. Oczy sów są nieruchome, na skutek braku mięśni. Dlatego jeżeli ptak chce spojrzeć w bok, skręca głowę, która osadzona jest na niezwykle ruchliwej szyi.
Bardzo ciekawą cechą charakterystyczną sów jest szklara, która wraz z ogromnymi oczami nadaje im nieco koci wygląd. Tworzą ją w części twarzowej głowy specjalnie przekształcone pióra, mniejsze i sztywniejsze od pozostałych. Zwykle też są inaczej ubarwione i otaczają koliście lub sercowato oczy, co stwarza wrażenie, jakby wyraźnie wyodrębnionej twarzy. Głowy znacznej części sów zdobią kępki piór, tzw. niby-uszy, które prawdopodobnie służą do podkreślania groźnego wyglądu drapieżnika. Prawdziwe uszy są schowane w piórach. Doskonały słuch pozwala lecącemu kilka metrów nad ziemią ptakowi odebrać nawet najsubtelniejsze dźwięki, jak np. szelest przemykającej wśród zarośli myszy lub cichutki pisk nornicy. Opierzone nogi sów zakończone są dość krótkimi palcami, z których wyrastają długie, zagięte i szpiczaste pazury – doskonały narząd chwytny, wykorzystywany również do przytrzymywania ofiary. Z kolei dziób, który już od samej nasady jest silnie zagięty ku dołowi, służy tym ptakom do rozłupywania czaszki złapanego zwierzęcia. W przeciwieństwie do ptaków drapieżnych dziennych sowy nie poświęcają zbyt dużo czasu na obróbkę zdobyczy. Nie przeszkadza im ani sierść ofiary, ani jej pióra. Pożywienie pochłaniają szybko, nie odrzucając żadnej części. W wypluwkach sów można znaleźć: kości, pazury, szczątki owadów, pióra, włosy, kawałki roślin. Stanowią one cenny materiał badawczy, na podstawie którego określa się dietę ptaka i jej sezonowe zmiany. Analiza wypluwek to także jedna z metod badania fauny drobnych ssaków.
Sowy nie lubią budować własnych gniazd. Prawdziwe gniazda mości sobie tylko sowa błotna, czasem puchacz i sowa biała. Jednak są one wykonane niedbale. Sowy najchętniej wykorzystują cudze dziuple lub opuszczone gniazda wron, myszołowów i sokołów. Bardzo często osiedlają się w szczelinach skalnych, na poddaszach, w wiklinowych koszykach, a nawet doniczkach balkonowych. Jeżeli zabraknie odpowiedniego gniazda, składają jaja wprost na ziemię. Samice są większe od samców, ale poza tym bardzo je przypominają. Dojrzałość płciową sowy osiągają w wieku dwóch, trzech lat. Wyprowadzają najczęściej jeden lęg w ciągu roku. Młode wykluwają się zawsze w nocy. W pierwszych dniach życia młode sowy mają zamknięte oczy, dlatego rodzice kładą pokarm bardzo blisko, tak aby dotykał główki lub dziobka pisklęcia, orientującego się jedynie za pomocą dotyku.
Z racji posiadania wielkich oczu i pozornie dużych głów sowy od dawna uważano za symbol mądrości. Trudno jednak stwierdzić, czy rzeczywiście przewyższają inteligencja inne ptaki. Z pewnością potrafiły wykorzystać wszystkie swoje naturalne cechy, aby stać się wyjątkowo skutecznymi myśliwymi.
Pamiętajmy o sowach!
Nie usuwajmy starych dziuplastych drzew, śródpolnych zadrzewień, gniazd krukowatych. A może wywiesimy kosz wiklinowy, w którym zamieszka sowa uszatka? Sowy są nam bardzo potrzebne. Rodzina płomykówek, karmiąc swoje młode potrafi w ciągu sezonu złapać 5 tysięcy myszy, a uszatka upoluje 1000 małych gryzoni w ciągu jednego lata. Ma to szczególne znaczenie na ubogich terenach, gdzie nadmiar szkodników może łatwo zakłócić równowagę ekologiczną.