W dniu 02.09.2023 r. wraz ze specjalistą – mykologiem Sebastianem Piskorskim, pracownicy Oddziału Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich oraz grupą grzybowych amatorów udali się na spacer mykologiczny. Tym razem padło na Las Dobieszkowski i okolice rezerwatu Struga Dobieszkowska, położone w samym środku Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. Była to doskonała okazja do poznania świata grzybów, a także poszerzenia swojej wiedzy na ich temat. A królestwo grzybów jest niezwykle ciekawe!

Prowadzący opowiadał nam tajemnice grzybowego świata, nie tylko w kontekście grzybów jadalnych. Czy wiedzieliście, że największy organizm odkryty na świecie to właśnie grzyb? Chodzi o opieńkę ciemną (Armillaria ostoyae), której grzybnia przetrwalnikowa, odkryta w Oregonie ma ponad 900 ha! Opieńka ciemna jest smacznym grzybem jadalnym, znanym i chętnie zbieranym także w Polsce. Najczęściej spotkać ją możemy przy martwych, rozkładających się pniakach, głównie w gospodarczych lasach jednogatunkowych.

Kolejną ciekawostką, o której rzadko się mówi jest to, że grzyby współpracują także z owadami. Przykład? Kornik drukarz wcale bezpośrednio nie zabija drzew. Przenosi w swoim ciele strzępki grzybni, która przemieszczając się wraz z nim jest zaszczepiana w świerkowych pniach, które po mechanicznym uszkodzeniu rozkłada na drobną materię. Korniki zaś żywią się tym co wyprodukuje grzyb.

Czy oglądaliście serial „The Last of Us”? Spotkaliśmy na naszym spacerze Cordyceps, czyli maczużnika, który powoduje, że organizmy owadów zamieniają się w zombie i pomagają rozprzestrzeniać się temu rodzajowi grzyba. Zainfekowana larwa pod wpływem działania pasożyta przemieszcza się blisko powierzchni, umiera, a na jej zwłokach wyrasta pełnopostaciowy grzyb. Cordyceps często jest zaliczany do grupy roślin i grzybów noszących nazwę adaptogenów. Zawierają one związki, które wspierają zachowanie równowagi organizmu – zmniejszają skutki stresu, a także pomagają organizmowi „zaadaptować” się do czynników zewnętrznych. Podczas spaceru rozmawialiśmy również o innych grzybach leczniczych, m.in. hubiaku pospolitym (Fomes fomentarius) zawierającym bakteriobójcze substancje, stanowiącym świetną rozpałkę do ognia, a także wrośniaku różnobarwnym (Trametes versicolor) – hubie o właściwościach przeciwnowotworowych, ze względu na dużą zawartość antyoksydantów, niszczących wole rodniki.

A teraz trochę magii. Słyszeliście kiedyś o „maśle czarownic”? Mowa tutaj o trzęsakach, kisielnicach (grzyby) oraz śluzowcach, czyli organizmach eukariotycznych, które tradycyjnie łączono z grzybami, a dziś traktowane są jako osobna kategoria. Dawniej, gdy znaleziono je przy domostwach mogły być powodem do palenia kobiet na stosie! Trzęsak pomarańczowożółty (Tremella mescenterica) – bezsmakowy ale nietrujący, używany w Azji do dekorowania sałatek.

Nie obyło się także bez grzybów jadalnych. Co jakiś czas w trakcie wędrówki do koszyków lądowały pieprzniki jadalne (Cantharellus cibarius), suchogrzybki złotopore (Xerocomellus chrysenteron) i podgrzybki zajączki (Xerocomus subtomentosus). To tzw. symbionty, czyli grzyby związane z mykoryzą. Zjawisko to polega na współpracy korzeni drzew ze strzępkami grzybni. Przynosi ona korzyść obu partnerom, grzybnia zaopatruje roślinę w wodę, grzyb natomiast otrzymuje od rośliny substancje organiczne. Większość drzew w polskich lasach jest uzależnionych od takiego partnerstwa, a wśród grzybów mykoryzowych znajdujemy wiele gatunków jadalnych! Często poszczególne gatunki grzybów specjalizują się we współżyciu z konkretnymi gatunkami drzew. To dzięki procesowi mikoryzy twierdzimy, że drzewa ze sobą rozmawiają. Jest to wymiana substancji chemicznych na poziomie strzępek grzybni. W naszych lasach spotkamy także dużo grzybów z rodzaju gołąbek (Russula). Gatunków jest kilkadziesiąt. Mają one przeróżne kolory, od pomarańczowych, przez czerwonawe, aż do zielonych. próba smakowa. Jednym ze sposobów na ich rozpoznawanie jest próba smakowa. Jeżeli stwierdzimy, że grzyb jest smaczny, słodki, nie piekący i gorzki, to znaczy że może być tym jadalnym.

W polskich lasach pojawiają się także grzyby inwazyjne, podobnie jak rośliny i zwierzęta. Pochodzą one z obcych stron i rozprzestrzeniają się u nas w szalonym tempie zabierając niszę naszym tradycyjnym gatunkom. Przykładem takiego grzyba jest borowik amerykański – złotak wysmukły (Boletus projectellus) pochodzący z Ameryki Północnej. Do Polski dotarł w latach 80-tych i początkowo spotykany by tylko na Pomorzu. Obecnie rozprzestrzeniony na terenie całego kraju. Rośnie w otoczeniu sosny, we wrzosowiskach oraz kosodrzewinach. Po obróbce cieplnej jest smacznym grzybem jadalnym, na surowo trujący. Jego owocniki są bardziej okazałe od naszych rodzimych borowików, więc są bardzo chętnie zbierane. Ciekawostką jest to, że nigdy nie jest robaczywy! A dlatego, że jest nieznany dla naszych polskich owadów, które nie chcą go zjadać. Borowika amerykańskiego rozprzestrzenili w Polsce grzybiarze. Można dzięki temu zrozumieć stwierdzenie, że najbardziej inwazyjnym dla natury organizmem na świecie jest człowiek., który poprzez swoje działania i zachowanie może wprowadzać do rodzimej przyrody gatunki obce.

Jak nazwać grzyba, którego nie znamy? Prowadzący przytoczył ciekawe określenie „LBM”, czyli little brown mushroom. Tym humorystycznym akcentem, kończąc tę krótką relację z naszej wyprawy zapraszamy Państwa na kolejne wydarzenia. Już w nadchodzący weekend 09.09.2023 (sobota) organizujemy wraz ze specjalistką z dziedziny chiropterologii, Katarzyną Janik-Superson prelekcję oraz spacer, którego celem będzie edukacja o nietoperzach. Do zobaczenia, tym razem w Lesie Łagiewnickim!

Zapraszamy również do śledzenia profilu naszego prowadzącego – Sebastian Piskorski Fungi na Facebooku oraz Instagramie!

Wydarzenie prowadzone było w ramach projektu Mykoteka numer SONP/SN/514458/2021 finansowanego przez Ministerstwo Edukacji i Nauki.